Wyjście nad Tanew to jak rytuał. Wyjazd na Roztocze także. Odwiedziny miejsc nie zawsze związanych ściśle z wędkarstwem to również pewnego rodzaju tradycja. Co to dużo pisać, uwielbiam Roztocze !
13.12.2020
Tanew
Tanew - roztoczańska księżniczka. To określenie nie jest przesadą. Tanew jest piękną dziką rzeką, to nie podlega dyskusji. Za młodu przez wiele lat marzyłem o wyjeździe na Roztocze, by pochodzić brzegami Tanwi. Dla młokosa była to jednak zbyt daleka wyprawa. Później z rozjazdami było już dużo łatwiej. Pierwsza wizyta nad Tanwią była dla mnie wspaniałą lekcją pstrągowania !!! Były to wspaniałe czasy.Do dnia dzisiejszego Tanew nie zmieniła się tak bardzo. Nadal czaruje. Potrafi obdarzyć piękną rybą. Nakarmić widokami i zapachem prawdziwego lasu. Ludzi tylko jakby więcej. Turystyka coraz większa. Dawniej przez kilka dni nikogo się nie spotkało. Dziś jest to już raczej nie możliwe. Receptą jest wczesne wstawanie by danego ranka spróbować być nad rzeką jako pierwszy. 😉
Wyjście nad Tanew to jak rytuał. Wyjazd na Roztocze także. Odwiedziny miejsc nie zawsze związanych ściśle z wędkarstwem to również pewnego rodzaju tradycja. Co to dużo pisać, uwielbiam Roztocze !
Wyjście nad Tanew to jak rytuał. Wyjazd na Roztocze także. Odwiedziny miejsc nie zawsze związanych ściśle z wędkarstwem to również pewnego rodzaju tradycja. Co to dużo pisać, uwielbiam Roztocze !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz