13.12.2020

Pstrągowe tarło...

Późna jesień to czas pstrągowych amorów. Można wybrać się na spacer brzegiem rzeki i poszukać pstrągowych tarlisk. Jeżeli już znajdziemy takie miejsce to atrakcje mamy zapewnione ! Pstrągi zajęte sobą tracą swą naturalną płochliwość i pozwolą nam się do siebie zbliżyć. Niestety określone indywidua potrafią inaczej odbierać taki spektakl, więc należy być czujnym i reagować w miarę potrzeby i to zdecydowanie ! 

Każde tarlisko dla rzeki jest na wagę złota. To nie podlega żadnej dyskusji. Czasami na rzekach gdzie nie ma naturalnych pstrągowych tarlisk pstrągarze sami biorą sprawy w swoje ręce i budują tarliska tuż przed godami tych wspaniałych ryb ! Wystarczy mieć odpowiedni materiał czytaj żwir i ochotę na spędzenie dnia z wiaderkiem i łopatą. 😉 Nagrodą za porządne wykonanie tarliska jest widok trących się ryb !!! Niesamowity widok.

Najczęściej jednak naturalne tarliska występują w pstrągowych rzekach. Nie jeden raz spotykałem się z rzekami pięknymi i zasobnymi zarówno w tarliska jak i naturalne pstrągowe rewiry. Jednak co z tego skoro nie ma tam w ogóle ryb !? I śmiesznie i strasznie. Niestety dobrych gospodarzy dbających o wody jest jak na lekarstwo. Dotyczy to również samych wędkarzy. Szkoda, bo żadne zarybienia nie mogą się równać z naturalnym tarłem. 

Może kiedyś coś się zmieni na lepsze. Jednak bez rewolucji w polskim wędkarstwie i polskiej mentalności nic z tego nie będzie ! Tego można być bardziej pewnym niż... niech każdy wpisze sobie co mu tam bardziej w duszy gra. 😉




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz